Aż 70% Brytyjczyków jest spłukanych i wcale mnie to nie dziwi. A jak jest z Polakami?

Aż 70% Brytyjczyków jest spłukanych i wcale mnie to nie dziwi. A jak jest z Polakami?

Kategorie

Konteksty kulturowe
Wielka Brytania to kraj, który posiada jeden z najwyższych wskaźników laureatów nagrody Nobla. Co więcej jest domem dla najbardziej prestiżowych uniwersytetów na świecie, a jej stolica jest globalnym i prężnie rozwijającym się centrum finansowym. Jak to się więc dzieje, że Brytyjczycy toną w długach? Tysiące ludzi z całego świata przyjeżdża do Wielkiej Brytanii, aby pracować i żyć, ponieważ kraj ten ma reputację bogatego i wolnego. Z tego też względu wielu obcokrajowców zakłada tu swoje firmy.
15/11/2021 16:252 lata temu
Andrzej Mańka

Wielka Brytania to kraj, który posiada jeden z najwyższych wskaźników laureatów nagrody Nobla. Co więcej jest domem dla najbardziej prestiżowych uniwersytetów na świecie, a jej stolica jest globalnym i prężnie rozwijającym się centrum finansowym. Jak to się więc dzieje, że Brytyjczycy toną w długach?

Tysiące ludzi z całego świata przyjeżdża do Wielkiej Brytanii, aby pracować i żyć, ponieważ kraj ten ma reputację bogatego i wolnego. Z tego też względu wielu obcokrajowców zakłada tu swoje firmy.

Jednym słowem wszystko wygląda wręcz bajkowo. Fasada jest wspaniała. Jeśli jednak zajrzymy za kulisy, aby przyjrzeć się sytuacji finansowej przeciętnego Brytyjczyka, sprawy nie wyglądają już tak wspaniale.

Największym i najgroźniejszym zagrożeniem brytyjskiej ekonomii i systemu społecznego tego kraju jest zadłużenie konsumentów.

Statystycznie rzecz biorąc, Brytyjczycy są w bardzo kiepskiej sytuacji finansowej i posiadają spore długi.

Niezwykłym zjawiskiem jest to, że aż 70% pracujących Brytyjczyków jest chronicznie spłukanych. Co więcej wielu z nich zadłuża swoje karty kredytowe na codzienne wydatki.

Tym samym 8 milionów ludzi w Wielkiej Brytanii dzieli tylko jeden czek od bezdomności.

The Insolvency Service ogłosił, że 99 196 osób zostało uznanych za niewypłacalne w 2017 roku.

Aby być uczciwym, muszę przyznać, że nie jest to jedynie specyfika brytyjskich rodzin. Amerykanie mają jeszcze większe problemy z zadłużeniem. Europejczycy też toną w oceanach długów. Niektórzy twierdzą, że Niemcy są inni, bo wykazują awersję do długów, chętniej oszczędzają i unikają kupowania na kredyt. Jednak niemiecki styl życia w XXI wieku jest bardzo podobny do każdego innego rozwiniętego, kapitalistycznego kraju.

Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego wszyscy zgodziliśmy się żyć na kredyt? Od ponad 10 lat zajmuję się zarządzaniem finansami osobistymi i na co dzień uczę ludzi, w jaki sposób gospodarować swoimi środkami pieniężnymi. W tym czasie miałem wiele okazji, aby zagłębić się w ludzką mentalność, zbadać nasze wzorce myślenia, zachowania i decyzje, które na ich podstawie podejmujemy.

Pozwólcie, że przedstawię 6 powodów, dla których Brytyjczycy toną w długach. Warto zauważyć, że chociaż pierwsze cztery punkty mogą wyglądać podobnie na pierwszy rzut oka, to w rzeczywistości są zupełnie inne i zasługują na  specjalną uwagę.

1. Brytyjczycy dążą do szczęścia

Nie można być dobrym w dysponowaniu pieniędzmi, jeśli podstawowym celem życiowym jest dążenie do szczęścia. Szczęście pozornie kosztuje dużo pieniędzy. Z tego też względu wpadamy w pułapkę, w której nawet jeśli wydamy wszystkie swoje pieniądze, możemy nadal być nieszczęśliwi. Dążenie do szczęścia jest równie beznadziejnym zadaniem, jak próba odkrycia mitologicznego kamienia filozoficznego.

Dążenie do szczęścia stało się bardzo dochodowym biznesem dla tysięcy trenerów życia, prywatnych psychologów, autorów książek i prelegentów seminariów.

Problem z pogonią za szczęściem polega na tym, że jest to syzyfowe zadanie. Po prostu nie jesteś w stanie osiągnąć go w tym świecie, nawet jeśli masz wrażenie, że jesteś tak blisko celu.

O wiele lepiej jest dążyć do życia sensownego i celowego. Produktywnego życia, które przyczynia się do polepszenia życia innych ludzi.

2. Brytyjczycy stanowią klasyczne społeczeństwo konsumpcyjne

Jak stwierdził Noam Chomsky: “To był prawdziwy sukces – jeden z wielkich sukcesów biznesowych w Stanach Zjednoczonych – i  na pewno także w Wielkiej Brytanii – rozbić organizację, oddzielić ludzi: to część konsumpcjonizmu. Jeśli możesz popchnąć ludzi w kierunku indywidualnej konsumpcji, to jest to najwyższy cel w życiu. A co więcej, wpędzić ich w długi, aby znaleźli się w pułapce. Nie musisz się martwić o funkcjonowanie demokracji, ponieważ ludzie są w pułapce i są samotni”.

Konsumpcjonizm jest główną siłą w brytyjskim społeczeństwie. Tym samym to, kim jesteś, zależy od tego, ile kupujesz. Jak więc, u licha, można rozwijać finansowe IQ, żyjąc z takim światopoglądem?

W życiu chodzi o coś więcej niż przyjemność, natychmiastowa gratyfikacja, nagrody i czas wolny. W życiu chodzi o kreatywność, etykę pracy i podejmowanie racjonalnych, sensownych decyzji – także tych dotyczących Twoich finansów.

3. Brytyjczycy mają obsesję na punkcie pozycji społecznej

Jeśli uważasz, że twoja wartość zależy od posiadanych dóbr materialnych, to z pewnością nabawisz się bardzo niebezpiecznej choroby zwanej “lękiem statusowym”. Termin ten, po raz pierwszy, został użyty przez Alaina de Botton. Oceniamy innych na podstawie ich pozycji społecznej i zawodowej, a co więcej myślimy, że jesteśmy tak samo oceniani przez innych! Lęk o status w hierarchii społecznej charakteryzuje się założeniem, że jeśli ciągle nie awansujesz, nie mieszkasz w imponującym domu, nie jeździsz luksusowym samochodem I nie spędzasz wakacji w modnych miejscach, to nie zasługujesz na szacunek.

Czyżby dlatego brytyjskie społeczeństwo było rajem dla bankierów i pożyczkodawców pieniędzy?

Nie ma nic złego w dbaniu o swoją pozycję społeczną. Powinien to być jednak pozytywny motywator, a nie toksyczny.

4. Brytyjczycy coraz bardziej dryfują w kierunku dekadencji

Dekadencja jest definiowana przez brak wartości. Nawet wysoki status społeczny oraz możliwość kupowania wszystkiego, co się chce, już nie wystarcza. To tak jakbyś zużył tak dużo, że czujesz się przedawkowany. Czujesz, że dostałeś za dużo bodźców z otoczenia.

Na tym etapie może być już za późno, aby zrozumieć prawdziwy sens życia. Jeśli nie masz wartości, to nie masz celów życiowych. Tym samym do niczego nie dążysz. Jedyną rzeczą, do której jesteś zmotywowany, jest szukanie nowych przyjemności – za wszelką cenę.

Jedynym sposobem na pozbycie się dekadencji jest ponowne zdefiniowanie, czym jest przyjemność poprzez głęboką transformację swojego życia.

5. Brytyjczycy wierzą, że firmy są po to, by im pomagać

Ze względu na siłę marketingu możesz myśleć, że firmy tak naprawdę niczego nie sprzedają; raczej coś ci dają. Firmy produkują rzeczy, które sprawiają, że jesteś szczęśliwy. Oferują Ci fantastyczne rozwiązania Twoich wymyślonych problemów. Troszczą się o Twoje uczucia. Chcą, abyś czuł się dobrze we własnej skórze. Jednym słowem, pragną, żebyś żył w raju – oczywiście w zamian za numer karty kredytowej lub regularne polecenie zapłaty.

“Pozwól, że na początku powiem to głośno i wyraźnie – pisze Martin Lewis w swojej znakomitej książce The Three Most Important Lessons You’ve Never Been Taught – Poznaj swojego wroga – firma nie jest twoim przyjacielem. Jest to najważniejsza rzecz, jaką powiem w tym całym poradniku. Jeśli tego nie rozumiesz, przegrałeś, zanim jeszcze zacząłeś. Teraz nie myśl, że to oznacza, że jestem anty-firmowy; nie jestem. Nie uważam, że robią coś złego. To jest po prostu funkcja tego jak działa nasze społeczeństwo. Mój problem nie polega na tym, że ich zadaniem jest zarabianie pieniędzy; mój problem polega na tym, że większość ludzi tego nie rozumie i myśli, że firmy są po to, aby pomagać i asystować w codziennym życiu. Oczywiście, niektóre firmy świadczą świetne usługi, ale to tylko część zarabiania pieniędzy”.

Jest tylko jedna osoba, która naprawdę może pomóc Ci osiągnąć Twoje cele finansowe. Tak, pewnie się domyśliłeś. To ty sam!

6. Brytyjczycy muszą pożyczać coraz więcej, aby utrzymać ten sam poziom życia

Istnieje również inny poważny problem. Być może wiele razy słyszałeś o tym, jak wspaniała jest nasza zachodnia cywilizacja i jak bardzo rozwinęliśmy się w ciągu ostatnich kilku stuleci. Nie do końca. Czy to ważne, że Elon Musk chce, abyśmy skolonizowali Marsa, albo że samoloty są coraz szybsze, jeśli nasze zarobki od dziesięcioleci stoją w miejscu? Bardzo często trzeba pożyczać pieniądze, aby utrzymać ten sam poziom życia (a raczej ten sam poziom konsumpcji).

Prawdziwymi beneficjentami postępu są głównie instytucje finansowe. A przez cały ten czas reszta społeczeństwa biednieje. W swoim bardzo ciekawym wykładzie Profiting Without Producing: How Finance Exploits Us All Costas Lapavitsas wyjaśnia, jak do tego doszło.

Nawet jeśli myślisz, że jesteś bogaty, ponieważ używasz wielu rzeczy, prawdopodobnie i tak jesteś kompletnie spłukany, ponieważ twój majątek powinien być mierzony jego wartością netto. Przypuszczalnie twoje drogie gadżety i imponujący styl życia są wynikiem “dobroci” twojego banku, który jest ich prawowitym właścicielem.

Jakie jest więc rozwiązanie?

Istnieją ludzie, którzy popierają ruchy prostego życia. Byłoby to interesujące, gdyby nie to, że szczerze mówiąc, są one nieco dziwne i szkodliwe.

Problem z tego rodzaju ideologiami polega na tym, że istnieją one tylko poprzez negację i protest przeciwko status quo.

Rozwinęły się więc jako odrzucenie głównego nurtu stylu życia.

Ogólnie rzecz biorąc, sens ma eksperymentalizm z prostym stylem życia.

Osobiście uważam jednak, że tylko wiedza finansowa, która jest wynikiem edukacji finansowej, może nas uchronić przed finansową katastrofą i życiowym nieszczęściem. Ponadto może nas również uwolnić od wyrafinowanych form manipulacji marketingowej i reklamowej. Interesujące jest to, że znajomość finansów jest bliskim sprzymierzeńcem znajomości mediów!

Dobre zrozumienie pieniędzy może uchronić cię przed tymi, którzy chcą cię wykorzystać pod pozorem uszczęśliwienia cię i niesienia pomocy.

Edukacja finansowa powinna być podstawą planowania finansów rodzinnych. Dlatego powinna być nauczana i promowana zarówno jako niezbędny element programu szkolnego, jak i każdej innej organizacji edukacyjnej lub społecznej na całym świecie.

A jak jest z Polakami? Czy my przypadkiem nie podążamy ślepo za wzorcami z Zachodu i nie popełniamy jeszcze więcej koszmarnych błędów?

 

Andrzej Manka

Udostępnij: